wtorek, 7 października 2014

Zachwyt nad życiem

Jak pięknie i cudownie jest być twórcą swojego życia! Czytać ze swojej rzeczywistości jak z otwartej książki. Codzienność nagle przestaje być szara, nieciekawa i powtarzalna a staje się wielobarwna i atrakcyjna. Jest nieustającą przygodą i przynosi wiele możliwości rozwijania siebie samego i zmieniania rzeczywistości na lepsze.

Trudne sytuacje nie są powodem do udręki i czymś niechcianym, ale są pożądane, gdyż za takimi wydarzeniami kryją się okazje do ściągania masek i transformacji. Bez tych tzw. trudnych wydarzeń nie byłoby to możliwe! Jakże wyzwalające podejście do życia! Świadomość, iż moja aktualna sytuacja, w której się znajduję jest dla mnie optymalna i najlepsza dla mojego rozwoju jest szalenie uwalniająca i pozwala na wejście w stan całkowitej akceptacji i przyzwolenia na to co jest, takim jakie jest. Tu kończy się wewnętrzna szarpanina i gonitwa autodestrukcyjnych myśli, co by było gdyby, co by było gdybym zrobił/a inaczej w przeszłości, skręciła w inną drogę, związała się z inną osobą itp itd.. niekończąca się debata w głowie ! A co za tym idzie - jest to punkt wyjścia do prawdziwych zmian, takich jakich na prawdę chcemy, do zmian na lepsze. Tu ściągamy maski, odtożsamiamy się i przestajemy być tym, kim nie jesteśmy. Tu zaczyna się wolność i stawanie się prawdziwym sobą.
Na początku stawiania pierwszych kroków na ścieżce świadomego życia niekoniecznie jest łatwo i lekko, wręcz przeciwnie, bo kiedy się budzimy zastajemy wokół siebie świat, który jest wynikiem naszego dotychczasowego życia - życia w uśpieniu, w dualizmie, w programach i uwarunkowaniach, z poziomu ego, a zatem naszego fałszywego "ja". Z kolei świadomość siebie, swojej mocy kreacji i wzięcie całkowitej odpowiedzialności za siebie otwiera drzwi wolności. Przestajemy grać ofiary, wychodzimy z tych ról, gdyż mamy świadomość, że obraz naszego życia jest tylko i wyłącznie konsekwencją naszych dotychczasowych działań/ myśli/ przekonań itp (świadomych, bądź - zazwyczaj - nieświadomych). Zdanie sobie sprawy, że to ja sam/a sobie zrobiłam sprawia, że przestaję obwiniać innych i świat, przestaję narzekać i tłumaczyć. A to z kolei pozawala na wejście w zupełnie nową rolę - rolę świadomego twórcy i kreatora swojego nowego życia !

Życie jest cudem, życie cudem jest :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz