Mam z tym problem. Robiąc coś odczuwam niezadowolenie, dyskomfort
kiedy to coś nie wyjdzie mi tak jak to sobie zaplanowałam wcześniej
w głowie, umyśliłam. A więc jest to koncept w głowie, jakiś
wyuczony schemat postępowania. I tak np. malując jestem
niezadowolona, bo kreska wyszła krzywo, bo oko za duże lub za małe
itp. nie jest „idealnie”.
Przecież już w przedszkolu uczą nas, żeby nie wychodzić za
linię. Wszystko musi być prosto, równo, tak samo. Nauka precyzji,
dokładności.
Szkoła – jest tylko jedna właściwa interpretacja zdarzeń, tego
„co autor miał na myśli”, nie ma znaczenia co ja w tym
odnajduję. A kto tak naprawdę wie, co autor miał na myśli?! A co
z tekstami bez ram, z których każdy wyciągnie dla siebie coś
innego, coś co jest mu na ten moment potrzebne do wzrostu i rozwoju?
Zamiast kreacji i twórczości jest odtwórczość, odtwarzanie,
powielanie.
Być idealną osobą. Perfekcjonizm.
Świat
koduje nas ideałami piękna, a przecież nie ma ideałów. To wytwór
marketingowców, którzy muszą się mocno napocić, aby
zniekształcić naturę. Nie ma przecież jednej idealnej twarzy ani
sylwetki tak jak nie ma jednego idealnego drzewa, czy pomarańczy czy
kalafiora.
Myśląc o mechanizmie
perfekcjonizmu pojawia mi się obraz fabryki wylewającej z metalu
jednorazowe przedmioty użytkowe. Najpierw trzeba coś zniszczyć,
sprowadzić do jednego poziomu (w tym przypadku płynnej masy), żeby
potem można zrobić z tego nieskończoną ilość identycznych
elementów. To jak te piękne twarze na okładkach podkręcone
photoshopem. To absurd pokroju norm unii europejskiej dotyczących
kąta wygięcia banana, czy długości psiego ogona (oczywiście
rasowego).
Idealne, doskonałe rzeczy
muszą być robione przez kogoś, kto się na tym zna, jest
profesjonalistą, najlepiej z wykształceniem uniwersyteckim i
certyfikatami potwierdzającymi jego kwalifikacje. Albo przez kogoś,
kto jest prawdziwym ARTYSTĄ, kimś wyjątkowym, jedynym w swoim
rodzaju, kogoś o potężnym talencie i potencjale. To coś co jest
promowane, co się wszystkim podoba i uznawane jest przez ogół za
piękne i doskonałe, albo przez specjalnie wyznaczoną do tego celu
komisję.
(..) mogę tak długo
jeszcze ciągnąć temat, ale nie o to mi chodzi …
Niedoskonałość to iluzja
ludzkich umysłów.
Wiem, że to jest
przekłamane, a mimo to tkwię w tym, zatem jak z tego wyjść?
Moja wewnętrzna mądrość
mówi mi, że jestem przywiązana do DEFINICJI w głowie, zatem, że
wierzę w to, co definicja mówi. I nie chodzi tu nawet o taką
słownikową definicję, bo nawet jej nie znam, ale o to co mi samej
się uzbierało przez życie i co ja sama uznałam za definicję i co
przyjęłam za pewnik.
Umysł to taki śmietnik w
którym się wszystko gromadzi. Następnie używając tego co tam się
nazbierało tworzymy nasze światopoglądy, ideologie, przekonania.
Wiedza śmieciowa, pokarm dla ego. Beret sprany koncepcjami innych
beretów, czapek z antenkami i szyszaków.
Zatem postanawiam, że
wychodzę z definicji.
Zanurzam się w swoją ciszę
i oto co mi napływa:
Doskonałość jest w nas, w
naszym wnętrzu, to taka wewnętrzna harmonia, coś zupełnie
naturalnego dla każdego człowieka, tyle że zazwyczaj jest
zagłuszana i jej nie słyszymy. To te wszystkie zewnętrzne
„przeszkadzacze” którymi wypełniony jest dzisiejszy świat.
Doskonałość to harmonia,
którą możemy usłyszeć w szumie liści drzew, możemy zobaczyć w
lecących z nieba płatkach śniegu. To stan zgody z ludzką naturą
słyszany w śmiechu dziecka podczas beztroskiej zabawy. To
wewnętrzny stan, który łatwo jest zniszczyć zewnętrznym
przymusem. Dotyczy to każdej płaszczyzny naszego życia.
Doskonałość to ruch, to
ciągła zmiana. Coś co jest doskonałe dla nas teraz za rok czy dwa
będzie już przestarzałe, doskonałe będzie coś innego.
Kluczem jest zmiana
koncentracji uwagi z zewnątrz do wewnątrz, z umysłu do serca.
Doskonałe, idealne – tak
się dzieje, kiedy jesteśmy w połączeniu z sobą, ze swoim
wnętrzem, z całą swoją istotą w harmonii, spontaniczni, radośni,
wolni, naturalni. To STAN w jakim się znajdujemy. Wówczas wszystko
co stworzymy, co wykreujemy, powiemy, zrobimy będzie na ten dany
moment IDEALNE :)
Hm, a co jeśli piekło jest w nas? Jeśli czujemy się wolni w tworzeniu piekła wokół?? Harmonijne piekło szaleńca niszczącego otoczenie? Doskonały w swej niedoskonałości..
OdpowiedzUsuń